Wieczorem przenieśliśmy się 'za ścianę' do wujka i zrobiliśmy trzy przepyszne pizze. Miła kolacja i pyszny owocowy deser. Z pełnymi brzuszkami wróciliśmy i zapakowaliśmy się po kołderkę, coby przyjemnie odpocząć no i 'spalić' kalorie. ;)
Rano D. pojechał na giełdę oglądać auta, a ja zostałam z domu z mamą i zajęłyśmy się obiadem. Potem była Msza, obiad i chwila rozmowy na skype z moim tatą. Tuż przed zachodem ruszyliśmy na spacer do parku. Oj dawno nie byliśmy, więc się nam należało.
Uwielbiam takie wspólne weekendy, wspólne noce i kiedy mnie przytula w środku nocy. Chciałabym już zawsze przytulać się do Niego przed snem i widzieć każdego ranka po otworzeniu oczu. Już zapowiada się kolejny wspólny czas pod koniec tygodnia. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy zostawiony komentarz :)