Minęło kilka długich miesięcy. W tym czasie wydarzyło się wiele. Co prawda nadal mieszkamy w tym samym miejscu, ale od ponad trzech miesięcy mamy kolejnego współlokatora. Jest nim mała przybłęda - bura kotka. Zwykły dachowiec i w sumie już nie taki mały, bo ma ponad pół roku. Taka rozrabiaka, ale wpuściła do naszego domu więcej życia. Tego potrzebowaliśmy. Teraz jest nas w domu piątka.
Za nami pierwsze Święta i pierwsza choinka. Taka tylko nasza.
Za nami pierwsze Święta i pierwsza choinka. Taka tylko nasza.
Czas pędzi nieubłaganie również w naszym związku. W lipcu podjęliśmy decyzję o ślubie i weselu, no i się zaczęło. Sala, orkiestra, kościół, fotograf, alkohol... Jest już suknia, koszula dla Niego i wybrane zaproszenia. Do września zostało tylko siedem miesięcy, ale teraz wszystko na spokojnie, zero stresu. Oboje już nie możemy się doczekać, ale w ostatnim czasie to głównie ze względu na podjętą decyzję - we wrześniu ruszamy ze staraniami! Coraz bardziej pragnę być mamą!
Pierwszy koszyczek ze święconkami, pierwsza choinka... to są miłe rzeczy, które tworzą miłe wspomnienia =]
OdpowiedzUsuń