Tak spojrzałam na statystyki i widzę, że zaraz stuknie 2 tys. wejść.
To bardzo miłe i chciałam Wam serdecznie podziękować, że wpadacie, czytacie i komentujecie. :)
Weekend upłynął zdecydowanie za szybko, mamy dopiero poniedziałek, a ja już marzę o piątku. W pracy znowu atmosfera niepewności i to chyba skutecznie zniechęca mnie do wszystkiego, z porannym wstawaniem włącznie. Nie wiem co będzie dalej z moją umową, co dalej z całym oddziałem, nic nie wiem. Szczerze powiedziawszy jestem już trochę tym zmęczona. Najpierw obietnice, zapewnienia przy każdej okazji, że wszystko będzie dobrze. Tymczasem, gdyby przychodzi co do czego, to nikt nic nie wie i nic powiedzieć nie może. Pozostaje czekać, najwyżej z początkiem nowego miesiąca będę się leniła do upadłego.
Źródło: lucyspearls.com
Jedynym plusem takiego obrotu sprawy, byłoby uwolnienie się od pewnego "kolegi" z pracy. Jest to osoba nie pierwszej świeżości i to nie w przenośni. Potrafi skutecznie obrzydzić dzień, a dzień upalny szczególnie, ale o tym może następnym razem. Pozostali współpracownicy są w porządku. Jedno wiem na pewno, w pracy nie ma miejsca na przyjaźnie, niestety, i lepiej bardzo z tym uważać.
Na szczęście życie to nie tylko praca! :) Każdy dzień może przynieść coś nowego i tego staram się trzymać, kiedy dopada mnie melancholia i rezygnacja. Wierzę, że "nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło", i powtarzam to każdemu. Coś co teraz wydaje się być beznadziejne, jutro, za tydzień, za miesiąc, może okazać się dobrym zrządzeniem losu.
Źródło: www.tumblr.com
A Wy lubicie swoją pracę i współpracowników, z którymi spędzacie połowę swojego życia?
trzymam kciuki, żeby sytuacja się poprawiła. niestety każdy z nas spotyka się z różnymi sytuacjami w pracy, ale piszesz o koledze nie pierwszej świeżości i niestety w poprzedniej pracy też miałam ten przypadek. Bardzoooo nieprzyjemne.
OdpowiedzUsuńUch, okropieństwo i mordęga taki "kolega". @-)
UsuńTrzymam kciuki za pozytywny obrót spraw w pracy! Będzie dobrze - musi być i trzeba myśleć zawsze pozytywnie :) Jak pracowałam w korporacji, to miałam bardzo fajnych ludzi w pracy, ale generalnie swojej roboty nie lubiłam... Nigdy niestety nie jest tak, że ma się wszystko: albo fajny zespół, albo ciekawe stanowisko (rzadko kiedy to wszystko razem "w pakiecie" ;) Udanego tygodnia i dużo słońca!
OdpowiedzUsuńCzasem sobie myślę, że potrzebuję zmian, ale jednocześnie wiem, iż to nie jest dobry moment.
UsuńO współpracownikach trudno tu mówić, skoro nadal chodzę do liceum, niemniej jeśli chodzi o klasę, to byłam z nimi naprawdę zgrana rok temu. Teraz porobiło się trochę dziwnych sytuacji między nami i przez to cała atmosfera poszła w piach, a ja nie mam ochoty na niektórych patrzeć. No, ale cóż. Pozostał jeszcze tylko rok do końca. Albo się coś zmieni na lepsze w tym czasie, albo nie; jakoś przeżyję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę dobrego nastawienia każdego dnia ;) Ja specjalnie gdy wstaję z łóżka zawsze pamiętam by na podłodze położyć pierwszą prawą nogę :)
nikomu-nie-mow.blogspot.com
Działa?
UsuńLudzie się zmieniają, podobno co kilka lat następuje taka spora zmiana charakteru. ;) Sama niejednokrotnie się przekonała, że dopiero pewne wydarzenia pozwalają nam trzeźwo spojrzeć na sytuację. Może właśnie Ty spojrzałaś.
Polska i polskie umowy... ZŁO
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie;)