Ten wyczekany, wytęskniony, wyproszony już wręcz.
Naprawiony rower! :)
Mój prawie mąż zadzwonił do mnie z prośbą, żebym zeszła na dół, bo on już podjeżdża, ale ze wszystkim nie da rady się zabrać. Zeszłam na dół, zastanawiając się co takiego przywiózł, że nie muszę mu pomóc. Zakupy były zrobione, innych większych wydatków nie planowaliśmy. Ale, ale, mój prawie mąż, jak obiecał, tak słowa dotrzymał.
Co się okazało?
W bagażniku stał on - rower.
Źródło: www.tumblr.com
Teraz nie pozostaje nic innego, jak wybrać się na przejażdżkę! Niech tylko z nieba przestanie kapać deszcz.
Muszę wypróbować swój bo w zeszłym sezonie naprawiałam, ale nawet nie zdążyłam zobaczyć czy go dobrze zrobili... Miłych przejażdżek :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie testuj! :)
UsuńZazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńMój leży w garażu w domu zepsuty ;/
Trzeba kogoś zmobilizować do naprawy. :)
UsuńZostawiam nominacje do Liebster Blog :)
OdpowiedzUsuńhttp://live-laught-love00.blogspot.com/2013/06/liebster-blog.html
Dziękuję bardzo. :)
Usuń