Przez całe życie dążymy do szczęścia.
Jedni to szczęście osiągną poprzez rzeczy materialne, a inni duchowe. Wiele rzeczy możemy kupić czy zrobić, które dadzą nam poczucie spełnienia. Podróże, awanse, rozwój, elektroniczne gadżety czy zakupy. Planujemy, oszczędzamy, ciężko pracujemy, by osiągnąć jakiś cel i poczuć smak szczęścia. Tylko jak długo trwa to szczęście? Kilka minut, godzinę, dzień, tydzień? Zwykle niezbyt długo i kiedy już osiągamy zamierzony cel, to okazuje się, że nie dał nam tyle ile oczekiwaliśmy.
Zakupiona bluzka czy torebka cieszy chwilę czy dwie. Sprawiliśmy sobie przyjemność i zadanie wykonane, a na dobra sprawę, gdybyśmy tę rzecz zwrócili następnego dnia, to nie wpłynęło by to na poczucie naszego szczęścia. Nowy telefon też cieszy kilka godzin czy dni i przestajemy się ekscytować jego super funkcjami. Podróże dają na pewno dłuższą chwilę radości, ale też mijają i zostają wspomnienia. Chociaż bardzo miłe i cenne, to już nie to.
Sama też dążę do tego ulotnego szczęścia. Kupuję wymarzone buty, jadę na wakacje czy idę na smaczną kolację. Cieszę się tym przez dłuższą czy krótszą chwilę i idę dalej. Jednak jest Szczęście, które nie mija. Trwa nieprzerwanie każdego dnia. Tym Szczęściem jest moje Dziecko.
Źródło: www.weheartit.com
Aurinko, pięknie to ujęłaś. Miłość matki do dziecka jest czymś niesamowitym. Pozdrawiam Cię serdecznie i ściskam mocno! Ciesz się swoim Szczęściem :)
OdpowiedzUsuńPięknie to napisałaś :) I zgadzam się w 100% :)
OdpowiedzUsuńTo prawda... szczęście raz jest, a innym razem go nie ma, ale Dziecko jest wiecznym szczęściem :)
OdpowiedzUsuńJa nawet teraz jak mam jakiś problem to muszę go ukrywać i udawać wieczne szczęście, bo naprawdę widzę po moim dziecku, że czuje negatywne emocje. I sobie z nimi nie radzi. Nie rozumie ich. Więc jak już tak odsuwam te negatywne emocje to potem o nich zapominam i jestem przeszczęśliwa :)
OdpowiedzUsuńDoszłam do tego jakieś dwa lata temu. Dla mnie rzeczy materialne nie mają już dla mnie takiego wielkiego znaczenia, ale nadal lubię pewne "szczęścia", które bez pieniędzy się nie zmaterializują: randka z mężem, wycieczka rodzinna. Mimo wszystko wiem, że te najcenniejsze rzeczy jak spokój, zdrowie, nasza miłość są najważniejsze i nie zawsze zależ ne od pieniędzy.
OdpowiedzUsuńKiedyś szczęściem były nowe buty czy impreza. Teraz patrząc na Laurę czuję ogromne szczęście, że jest. Bez niej bywałam szczęśliwa z nią jestem :)
OdpowiedzUsuńCoś jest, a jutro tego nie ma... ;) niestety pewnych rzeczy się przeskoczy, a szkoda. Szkoda, że szczęście trwa chwilę i znika - powinno być cało dobowe, przez 7 dni w tygodniu :)
OdpowiedzUsuńTeż wychodzę z założenia, że od rzeczy materialnych jest mnóstwo tych ważniejszych. Życie mamy jedno i trzeba dobrze wybierać priorytety.
OdpowiedzUsuńPięknie napisane :)
OdpowiedzUsuńRodzina to największe szczęście, jakie posiadamy :) trzeba pielęgnować te więzi i cieszyć się z kaźdej chwili spędzonej razem :)
OdpowiedzUsuńPięknie ;) szczęscia życze!
OdpowiedzUsuń