Najpierw było tylko stawanie w pozycji na czworaka przeplatane czołganiem się do celu. Od kilku dni coraz częściej Synek wybiera czworakowanie. Jak widać samo przyszło.
Mnie z kolei dopadła jakaś jelitówka i jestem nie do życia. Chorowanie przy dziecku to mordęga. Człowiek najchętniej zakopałby się w łóżku, a tu maluch buczy nad uchem i domaga się uwagi. Żyć nie umierać.
Źródło: www.tumblr.com
Szybkiego powrotu do zdrowia, bo chorowanie przy dziecku jest straszne.
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę i nadążania za maluszkiem :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka w takim razie!
OdpowiedzUsuńZdrowia kochana:)
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę, ale z pewnością dziecko szybko przywróci Cię do życia:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że po choróbsku nie ma już śladu.
OdpowiedzUsuńKażdy postęp dziecka bardzo cieszy.