Najpierw pięć dni na antybiotyku byłam ja, teraz padło na Naszą Pociechę. Zaczęło się podwyższoną temperaturą w nocy z soboty na niedzielę. Rano temperatura spadła, w miejscu ukąszenia z soboty pojawił się czerwony plac i myśleliśmy, że to on jest winowajcą nocnego stanu podgorączkowego. Niestety był zwykły zbieg okoliczności, w południe temperatura wróciła, a Synek zrobił się bardzo marudny. Podaliśmy syrop i dalej myśleliśmy, że to kwestia ukąszenia. Synek spał bite 2,5 godziny, co zwykle się nie zdarza. Po przebudzeniu zaczął mieć gęsią skórkę na całym ciele, jakby dreszcze, był chłodny, ale generalnie uśmiechnięty. Zjadł z apetytem obiad, ale zmartwiły mnie siniejące usta i skóra pod noskiem. Zdecydowaliśmy się jechać na pomoc świąteczną, bo mamy chwilę drogi od domu. Na miejscu samopoczucie znacznie się popsuło, a temperatura wzrosła. Synek wręcz parzył, dostał wypieków, widać już było, że coś mu dolega.
Źródło: www.tumblr.com
Lekarz obejrzał, zbadał, wysłuchał i stwierdził brzydkie gardło. Przepisał antybiotyk, niestety. Może gdyby nie fakt, że ja dopiero wybrałam swój, to był oponowała. Jednak ewidentnie Synek zaraził się ode mnie. Ja też w ostatniej chwili uniknęłam anginy, bo gardło było fatalne, a ból nie do zniesienia. Wróciliśmy do domu, podaliśmy Amotaks i mały padł natychmiast. Później temperatura skakała nawet do 39,6 st. Podawaliśmy na przemian ibum z paracetamolem i jakoś przetrwaliśmy do porannej, drugiej dawki antybiotyku. Teraz jest już znaczna poprawa, choć temperatura nadal skacze i podaję syrop. Na szczęście apetyt jest, choć mniejszy niż zwykle, ale ważne, że je podstawowe posiłki i przynajmniej tym nie musimy się martwić. Przyznam, że trochę wczoraj panikowaliśmy, to pierwsza gorączka u Synka i nie do końca wiedzieliśmy co robić. W sumie do tej pory nie był chory, tylko raz dopadło go przeziębienie i skończyło się na inhalacjach Mucosolvanem, wapnie i witaminie C. Cieszyliśmy się, że uchował się przez 13 miesięcy przed antybiotykiem i pewnie gdyby nie zaraził się ode mnie, to nadal trwałaby ta dobra passa.
A Wasze dzieci często chorują? Udaje się wyleczyć domowymi sposobami, czy musieliście sięgnąć po mocniejsze leki?
Dużo zdrówka dla Synka, mam nadzieję że szybciutko dojdzie do siebie!
OdpowiedzUsuńNiech zdrowieje Wam szybko! U nas antybiotyk był niestety szybciej :/, bo po skończeniu 8 mcy... nie było jednak wyboru, także była infekcja gardła.
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka! Bardzo często przy trzydniówce pojawia się też zaczerwnienione gardło, więc obserwuj, czy nie pojawią się po trzech dni krostki na ciele.
OdpowiedzUsuńNasza córcia, odpukać, na razie w ogóle nie chorowała.
Moi chłopcy przestali chorować jak zaczęłam ich leczyć domowo, bez aptecznych specyfików. No i nie pozwalam dać antybiotyku bez zbadania crp czy to bakteria.
OdpowiedzUsuńZdrówka Wam życzę, w lato gardło lubi chorować :/
Kochana nie wyrzucaj sobie tak, że to od Ciebie akurat się zaraził. To niestety tak działa i nie jesteśmy w stanie uniknąć wszystkich takich sytuacji. Najważniejsze, że antybiotyk zaczął działać i że jest poprawa. Dużo zdrowia.
OdpowiedzUsuńZdrówka smykowi życzę. Oby chorobsko minęło szybko.
OdpowiedzUsuńBiedaczek! zycze szybkiego powrotu do zdrowia, aby szybko minęło!;)
OdpowiedzUsuń