11.08.2020

Wakacje w czasach pandemii

W dobie koronawirusa dużo się mówi o słuszności urlopów, krótkich wyjazdów czy wczasów za granicą. Oczywiście mamy Zarówno wielu przeciwników jak i zwolenników, jedni nadal się izolują wręcz unikając jakichkolwiek kontaktów, drudzy zachowują się z kolei jakby problem wcale nas nie dotyczył. W sumie możemy sobie tylko dywagować co jest lepszym wyborem i jak powinniśmy się zachowywać, tak naprawdę wszystko zweryfikuje czas i rozwijająca się sytuacja. 

Wakacyjny wyjazd a pandemia

Według mnie najlepszym rozwiązaniem jest tutaj zdrowy rozsądek i bycie ”po środku”, czyli staramy się żyć w miarę normalnie, nie zamykamy się tylko w czterech ścianach, a wychodząc do sklepu czy apteki, albo spotykając się z ludźmi, po prostu zachowajmy odpowiednie środki ostrożności. Powinniśmy pamiętać o tym, iż nie jesteśmy sami i druga osoba ma prawo do strachu przed wirusem. Zachowajmy wiec dystans, załóżmy maskę i nie wyśmiewajmy.

Mnie osobiście odpowiadają zalecane środki ostrożności, czyli dystans społeczny, częste mycie rąk, a nawet te maseczki. Nikt już nie bije pokłonów w kierunku pracownika, który chory przychodzi do pracy. On już nie jest tym super, co to tak się poświęca. Nigdy tez nie lubiłam, gdy w kolejce w sklepie ktoś się na mnie wręcz kładł i ciężko sapał, a jego oddech czułam na karku. Teraz mogę zwrócić uwagę i druga osoba chcąc nie chcąc będzie musiała się dostosować. Kiedyś zwykle nie reagowali na zwrócenie im uwagi. 
 
 


Urlop a pandemia

Również na urlopie możemy zachować te środki ostrożności i nie znaczy to wcale, ze urlop nie będzie udany. Tylko niestety póki co tych będących „po środku” jest chyba niewielu. Słuchając relacji albo widząc co dzieje się w sklepach i innych miejscach publiczny, mam wrażenie że dla większości urlopowiczów koronawirus to ściema. A skoro takie jest podejście, to nie uśmiecha mi się walczyć o bezpieczny dystans czy zwracać uwagę o maseczki, przy okazji każdego wyjścia. Taki urlop kosztowałby mnie więcej nerwów niż to warte. Z tego tez względu zdecydowaliśmy, że w te wakacje sobie odpuścimy. Może w przyszłym roku ludzie będą bardziej zdyscyplinowani albo sytuacja się trochę ustabilizuje. Teoretycznie moglibyśmy wybrać jakiś kemping czy domek w spokojnym miejscu, ale w tym roku jest to właśnie tylko teoria, bo z 3-miesięcznym maluchem niekoniecznie mam ochotę na ten rodzaj wakacji.

Drugą i w sumie dużo ważniejszą kwestią, która powstrzymuje nas przed wyjazdem gdziekolwiek, jest ryzyko kwarantanny. Nawet dwa tygodnie, co jak się okazuje często jest tylko minimum, mogłyby mieć opłakane skutki dla naszej firmy. Takie świadome podjęcie dodatkowego ryzyka (zdaje sobie sprawę, ze również nie wyjeżdżając może nas to spotkać) nie jest na nasze nerwy. Według mnie kilka dni frajdy nie są warte zostania bez środków do życia.

W rezultacie pozostają nam jednodniowe wypady w niezbyt przeludnione miejsca, a o dłuższym urlopie pomyślimy w przyszłym roku. Póki co korzystamy z naszego przydomowego ogródka i bez wątpienia jest to duży plus. W trakcie pięknej pogody, a nawet i tej brzydkiej, jest co ze sobą zrobić, a dzieciaki mogą korzystać do woli, nie roznosząc przy tym domu.


Czy Wy w tym roku zdecydowaliście się na jakiś wyjazd, czy może postanowiliście zostać w domu? Czym się kierowaliście w podjęciu decyzji? Miała na nią wpływ pandemia? Jaki jest Wasz stosunek do koronawirusa, stosujecie się do zaleceń?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz :)