Trzeba jakoś konstruktywnie wykorzystać to siedzenie w domu. Przecież ile można sprzątać i gotować, gotować i sprzątać?
Stwierdziłam, że sytuacja w której się znajduje jest idealną szansą na naukę języka obcego. Mogę organizować sobie czas, jak tylko mi się podoba, bo nic mnie nie ogranicza. Kiedy chodziłam do pracy, to po powrocie do domu i zrobieniu wszystkiego co należy, niekoniecznie miałam jeszcze chęci na naukę. Tymczasem mój angielski leży i kwiczy jak to mawiają. Wiem, wiem, każda wymówka jest dobra i wcale nie zamierzam się usprawiedliwiać. Jestem leniwa, przyznaję, i szybko tracę zapał, a do nauki języków szczególnie. Z czego to wynika? Nie wiem, od samego początku, jeszcze czasów szkoły podstawowej, nie lubiłam zajęć z języka niemieckiego. Lata mijały, a moja niechęć rosła. Nie trafiłam na nauczyciela, który wyjaśniłby mi zawiłości gramatyki, nie lubiłam wkuwania słówek, a same zajęcia były nudne. Pamiętam doskonale stres przed i w trakcie lekcji... Teraz nikt już nade mną nie stoi, a ja mogę sama zdecydować czego się nauczę, co mi potrzebne. Teraz język to podstawa i wstyd znać go tak marnie.
Źródło: www.tumblr.com
Stąd moje postanowienie - uczę się angielskiego! Zaczęłam już wczoraj i przerobiłam dwie lekcje. Zaraz siadam do powtórki. Robię do dla siebie!
Znacie jakieś skuteczne metody nauki, a może jakieś ciekawe strony czy książki?
Uczenie się samemu może być ciężkie, wiem coś o tym ;) Z angielskim mam mniejsze problemy bo wiecej umiem i uczę się po prostu słówek. Gdybym chciała podszkolić hiszpański (który po trzech latach liceum leży i kwiczy) to też dałabym radę bo jestem na świeżo. Ostatnio chciałam wrócić do niemieckiego (wcześniej uczyłam się go sześć lat, przestałam przed liceum i prawie nic nie pamiętam) to już było trudniej bo w sumie nie wiadomo od czego zacząć. Dlatego planuję zakup samouczka. Dobre są z wydawnictwa Edgard (razem z CD itd.). Języki są fajne i lubię się ich uczyć, ale muszę mieć opracowany jakiś plan i przede wszystkim panować nad lenistwem i słomianym zapałem ;) Powodzenia w nauce :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńMam nadzieję, że tym razem się uda. Mam silną motywację.
Ja uczyłam się angielskiego trochę w szkole, rok temu chodziłam na kurs, więc chcę po prostu przerobić poziom B1.
Co do niemieckiego, to uczyłam się 8 lat. Pisałam maturę na poziomie rozszerzonym i było całkiem nieźle. Później zaczęły się studia i przerwa od niemieckiego. To już 8 lat, ale widze, ze sporo słówek jest gdzieś tam na dnie.
Podziwiam i zazdroszczę. Ja jestem nemo z języków, aż mi wstyd niejednokrotnie ale po prostu nie cierpię uczyć się słówek, nie mam w ogóle pamięci do tego... :(
OdpowiedzUsuńMnie właśnie jest wstyd wręcz, a przy szukaniu pracy tym bardziej. Też niestety głowy nie mam.
Usuń