Fajnie, a jednak obawy jakieś są i to nie tylko ze strony kobiety. Mąż teoretycznie zdecydowany i gotowy, w praktyce został jakby zaskoczony sytuacją. Kiedy to już uświadomił sobie powagę sytuacji, potrzebował kilku dni... i nocy, żeby się z tym "przespać" i oswoić. Przemyślał, ułożył w głowie i zaskoczył mnie w ostatni piątkowy wieczór zadając pytanie: "A kiedy będziesz sprawdzać czy mamy dzidziusia? Bo wiesz, ja już bardzo bym chciał takie maleństwo". Wzruszyłam się i poczułam, że On jest naprawdę gotowy na zostanie ojcem i to jest Jego wewnętrzna decyzja.
Źródło: www.dianegottsman.com
Podczas wieczornej lektury, leżąc już w łóżku, zaczął głaskać mnie po brzuchu i z uśmiechem powiedział - "to co, będzie musiał się tu zmieścić".
Decyzja o dziecku, to decyzja dwojga - kobiety i mężczyzny.
Źródło: www.tumblr.com
Wiesz, że kibicuję Wa, ogromnie :)
OdpowiedzUsuńKciuki zaciskam i czekam na rosnący brzuszek.
przechodzę dokładnie to samo ...
OdpowiedzUsuńA ja zazdroszczę... bo wiem, że mój to chyba jeszcze aż tak do końca nie jest gotowy... ale niestety ze względu na moje leczenie zaczęliśmy już starania, bo nie wiadomo kiedy się uda i czy w ogóle się uda... Dlatego weźmiemy to, co los nam przyniesie... prędzej, czy później i zmierzymy się z tą rzeczywistością razem :)
OdpowiedzUsuńA za Was trzymam kciuki! :)
Pięknie napisane :)
OdpowiedzUsuńPieknie napisane...ciagle czekamy, bo to, bo tamto... a jeszcze moze pojedziemy an dluzsze wakacje, a moze nowa praca... mimo, ze oboje, juz gotowi jestesmy i wiemy, ze juz sie zbliza... to jeszcze czekamy...ale juz niedlugo :) powodzenia!
OdpowiedzUsuń