Pracownicy wielkich korporacji, to pracownicy taśmowi XXI wieku. Każdego dnia wykonują pojedyncze czynności do których nie jest potrzebne ani wykształcenie, ani doświadczenie. To tylko trybiki wielkiej machiny. Takiego pracownika nie trzeba dobrze wynagradzać, bo niewiele wysokich kwalifikacji.
Nie ten to inny - on też szybko się nauczy.
Nawet kilkuletnie doświadczenie nie ma żadnej wartości na rynku pracy. Pracownik jest wyuczony do pracy w danej firmie, na danym oprogramowaniu i według konkretnych procedur, które nie są stosowane nigdzie indziej. Taka wiedza nie jest potrzebna nikomu poza byłym pracodawcą. Brutalna rzeczywistość.
Nie ma tu miejsca na pracę rozwojową i dobrze płatną, a o ścieżce kariery i awansie możemy tylko pomarzyć.
A jednak! Mimo wszystko tłumy napierają drzwiami i oknami do tych "cudownych" korporacji, by znaleźć się pod ich "skrzydłami". Później siedzą tam latami, by stwierdzić, że nic nie osiągnęli.
I co? I nic!
Siedzą dalej i nic nie robią ze swoim życiem...
Źródło: www.tumblr.com
W dzisiejszych czasach jest tak, że lepiej mieć jakąkolwiek pracę momentami (gdy człowiek utrzymuje się samodzielnie), niż nie mieć żadnej.
OdpowiedzUsuńEwelka, szkoda tylko, że ci ludzie pracując nie próbują jakoś zmienić tego swojego życia. Po prostu dają za wygraną.
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest. Mój A.mając możliwość przejścia do korporacji i lepszych zarobków,wolał zostać tam, gdzie jest. Mieć szansę rozwoju...
OdpowiedzUsuńCzasem nie warto pchać się tam, gdzie pchają się inni. :)
OdpowiedzUsuńJak to mówią - i małą łyżeczką się najesz.