Dziś miała miejsce pierwsza, długo wyczekiwana wizyta Antosia na basenie. Cała zabawa trwała 20 minut, bo nie chcieliśmy Go za bardzo wymęczyć. Początkowo sprawiał wrażenie przerażonego, ale to chyba bardziej z powodu hałasu niż samej kąpieli. Później zaczął się uśmiechać i machać nóżkami. Widać było, że Mu się podoba. Po wszystkim był tak głodny, że zjadł 210 ml mleczka i poszedł spać.
To był dzień pełen wrażeń.
Podziwiam Was, mi trudno się przemóc, a chciałabym by syn umiał pływać i nie popełnił mojego błędu: braku takiej umiejętności:)
OdpowiedzUsuńMoze poszukaj zajęc z instruktorem? Są zajecia dla takich maluszków
UsuńO retyyyy! Super sprawa!
OdpowiedzUsuńChętnie kiedyś skorzystam z Waszego pomysłu... mam nadzieję, że pediatra nie będzie miał nic przeciwko :)
Jeśli maluszkowi nie będzie nic dolegało, to po skończeniu trzech miesięcy nie powinno być przeciwskazań
UsuńAle super, ja też muszę się wybrać z Misiem na basen ;)
OdpowiedzUsuńAle czas szybko leci, prawda? ;)
Nawet za szybko :) Dopiero był taki maleńki, <3
Usuń