Jeszcze do niedawna bałam się jeździć z Olą. Teraz robię to z przyjemnością. Też wożę z tyłu, wydaje mi się, że bezpieczniej. Mam lustereczko, dzięki niemu widzę, co porabia... choć przeważnie i tak śpi, auto działa na nią usypiająco :)
Ja dopiero raz jechałam sama z Olkiem autem. Jedyna różnica - płyta Curly Heads gra znacznie ciszej, niż przed porodem. No i auto z czteroosobowego zrobiło się w sumie dwuosoowe, bo cały tył zajmuje wózek... :)
Ja dość szybko zaczęłam jeździć sama z Małą samochodem, ale jeszcze brakuje mi takiego luzu, strasznie się spinam, bo tam z tyłu siedzi i jej nie widzę... a wiadomo, że stres za kółkiem nie służy bezpiecznej jeździe.
Prawie od urodzenia jeżdżę z Laura a gdy zdarza się że jadę sama autem bez niej to taka dzwina pustka:)
OdpowiedzUsuńJeszcze do niedawna bałam się jeździć z Olą. Teraz robię to z przyjemnością. Też wożę z tyłu, wydaje mi się, że bezpieczniej. Mam lustereczko, dzięki niemu widzę, co porabia... choć przeważnie i tak śpi, auto działa na nią usypiająco :)
OdpowiedzUsuńJa dopiero raz jechałam sama z Olkiem autem. Jedyna różnica - płyta Curly Heads gra znacznie ciszej, niż przed porodem. No i auto z czteroosobowego zrobiło się w sumie dwuosoowe, bo cały tył zajmuje wózek... :)
OdpowiedzUsuńRozmarzyć się można... :)
OdpowiedzUsuńJa dość szybko zaczęłam jeździć sama z Małą samochodem, ale jeszcze brakuje mi takiego luzu, strasznie się spinam, bo tam z tyłu siedzi i jej nie widzę... a wiadomo, że stres za kółkiem nie służy bezpiecznej jeździe.
Szerokości! ;D