12.06.2015

Upały

W takie upalne dni jak dziś siedzimy w domu. Osobiście kiepsko znoszę temperatury od 30 stopni w górę i mój Syn chyba też. Rano raczej trudno nam się wygramolić z domu. Nim wstaniemy, zjemy śniadanie, a mnie uda się wziąć prysznic, to jest już po 10-tej i zbliża się pora drzemki. Później obiad i zabawa i tak mamy okolice 15-tej. Jak jest chłodniej to idziemy na spacer, ale obecnie nie ma to sensu. Więcej się umęczymy niż odpoczniemy. Dlatego ze spacerem czekam przynajmniej do 16/17-tej. Słońce nie jest już takie intensywne, robi się przyjemniej i dużo łatwiej spacerować między blokami. Przy okazji spacerów załatwiamy też małe zakupy.

Po przeprowadzce nie będziemy zmuszeni do spędzania w domu większości dnia, bo pod ręką będzie ogród. Tam nie będzie osiedlowego skwaru przed którym teraz chowamy się w czterech ścianach. Mały będzie miał gdzie się pobawić w cieniu, a i mama skorzysta na pewno.



A jak Wy radzicie sobie w takie upalne dni?


Źródło: www.tumblr.com


15 komentarzy:

  1. My w domu mamy rolety i korzystamy z nich często więc za dużo tego słońca nie wpuszczamy zwłaszcza jak pcha się do naszego mieszkania na siłę :) Na dwór wychodzimy albo rano albo po południu tak jak Wy kiedy tak nie przypieka. Na szczęście w największy upał i godziny najbardziej upalne Wiktorek ma porę drzemki :) ale to chyba za mało bo już pojawiają się potówki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najgorzej kiedy trudno o najmniejszy podmuch wiatru :(

      Usuń
  2. Nie lubię takich temperatur jak dziś. Na zewnątrz nie ma co wyjść bo to mordęga. My rolety spuszczone , okna zamkniete i różnica temperatur to 5stopni.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak sobie radzimy? Zdyyychaaamy... ;)
    Dobrze wiem, co to znaczy upał na blokowisku. Mimo, że u nas jest pełno zieleni, to jednak niczym nie osłonięta przestrzeń, mnóstwo murów, betonu i innego szybko się nagrzewającego, daje efekt smażalni.

    Na szczęście w mieszkaniu mamy chłodno, parter, grube mury, południowe okno schowane głębiej przez balkon - da się przeżyć :) Ale wyjście na spacer? Raczej sobie odpuszczam, parę razy szłam w słońcu do rodziców z Małą i myślałam, że zemdleje po drodze, bo oczywiście w pośpiechu zapomniałam zabrać coś do picia... ehhh ja...

    A po przeprowadzce będziecie mieć pięknie! Własny ogródek - cuuudooownieeee ;D

    pozdrawiam, inoue

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W zeszłym roku idąc do teściów ok 10 rano też myslalam, ze zemdleje. Teraz juz się w takie wyprawy nie pakuje.

      Usuń
  4. Ogród jest super sprawą. My mamy las za domem, zawsze jest chłodniej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. My korzystamy z boku, zawsze znajdziemy coś do roboty na dworze, gdzie da radę wytrzymać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja raz tak wyszlam i wrocilismy po pol godziy bo Antek marudzil we wozku. Jak bylby puszczony wolno, to co innego :)

      Usuń
  6. My uwielbiamy spacerować w lesie - chłodek, cień, i ten cudowny zapach i świeże owoce leśne... ach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj żeby dosać sie do lasu musimy przedrzeć sie przez skwar :/

      Usuń
  7. My też w takie dni odpuszczamy spacery w ciągu dnia i wychodzimy albo z samego rana i późnym popołudniem :) Dziś dodatkowo zaliczyliśmy basen :)
    Ależ Wam zazdroszczę tego ogrodu ;) Przeprowadzacie się do swojego domku? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och! Basen w taki ukrop to super sprawa.
      Przeprowadzamy sie w końcu do własnego :)

      Usuń
  8. U nas w domu jest chłodno. Więc jak na razie dajemy radę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Liczę, że i w naszym bedzie chlodniej :) w obecnym miejscu niestety mamy klimaty z wielkiej płyty

      Usuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz :)