Wszyscy mówią o planowaniu. W księgarniach możemy znaleźć niejedną książkę, w internecie niejeden artykuł. Jestem prawie pewna, że większość z Was choć raz przeczytało cokolwiek na ten temat. Ewidentnie jest to temat na czasie, który przewija się tak naprawdę przez cały rok, bo planować możemy zacząć w każdym momencie naszego życia. Każdy czas jest dobry.
Czy warto planować?
Na pytanie czy warto planować każdy musi odpowiedzieć sobie sam. Nie każdy bowiem odnajdzie w tym sens i nie u każdego zapewne się to sprawdzi. Są ludzie, którzy wolą żyć spontanicznie, nie planować skrupulatnie każdego dnia, bo i tak gdzieś im się to tam rozjeżdża. Będą jednak tacy, którym planowanie najzwyczajniej w świecie ułatwi życie. Określenie konkretnych celów, zapisanie ich, ustalenie czasu ich realizacji, wplecenie tych planów w codzienność pozwoli na skrupulatną ich realizacją. Łatwiej jest realizować jasno określone cele, bo wiemy krok po kroku co musimy robić. Wiemy jakich narzędzi potrzebujemy, ile czasu musimy na to poświęcić. Nie błądzimy jak we mgle, nie robimy niczego po omacku. Widzimy co już zrobiliśmy, a co przed nami, a widok zrealizowanych etapów działa motywująco i zachęca do dalszego działania.
Kiedy zacząć planować?
Od kiedy zacząć? Najlepiej od dziś, bo planowania nie należy odkładać w czasie. Wizualizowanie w głowie "zacznę od nowego roku/od nowego miesiąca/od poniedziałku" zwykle prowadzi do ciągłego przekładania terminu i ostatecznie nic z tego nie wychodzi. Ile razy mówiliście sobie, że "tym razem to już na pewno zacznę w poniedziałek", a kiedy przychodził poniedziałek było tyle pilniejszych spraw, że znowu zapominaliście o złożonej sobie obietnicy. Później pojawiały się wyrzuty sumienia i wyznaczaliście kolejny termin.
Od czego zacząć planowanie?
Planowanie dobrze jest zacząć od przeanalizowania poprzednio założonych celów i efektów ich realizacji. Jeśli Wasze plany były czymś więcej niż luźnymi przemyśleniami, które pozostały tylko w Waszej głowie, tym lepiej. Łatwiej się odnieść do jakiś zapisków, niż błądzić gdzieś po zakątkach naszej pamięci. Zastanówcie się co chcieliście zrobić, czego się nauczyć, co zrealizować? Określcie kiedy te plany się pojawiały i czy udało się cokolwiek z nich osiągnąć oraz w jakim stopniu?
Taka analiza będzie pomocna przy wyznaczeniu planów na najbliższy rok. Przypominam, że z planowaniem nie musicie czekać do 1go stycznia, może zacząć w każdym momencie. Jeśli zaczniecie w lutym, to kolejne podsumowanie będzie miało miejsce w kwietniu przyszłego roku. Dlaczego rok? W sumie możecie planować krótsze okresy czasu - pół roku, kwartał. Istotne jest, żeby plany były dość precyzyjnie określone w czasie np. do końca pierwszego kwartału ukończę kurs na poziomie A2/przeczytam 6 książek; do końca drugiego kwartału ukończę kurs na poziomie B1. To znacznie ułatwi ocenę stopnia realizacji. Ponadto mniejsze kroki nie są tak przytłaczające, a sukcesy działają motywująco.
Oczywiście jeśli do tej pory niczego nie planowaliście, to nie znaczy, że nie możecie zacząć właśnie teraz!
Jak planować?
Pewnie zastanawiasz się jak zabrać się do tego całego planowania? Nie jest to takie trudne jak się wydaje, należy jedynie pamiętać o pewnych zasadach.
Po pierwsze zastanów się nad przeszłością. Przeanalizuj swoje poprzednie plany i efekty, bo może od kilku lat masz cel, którego nawet nie zaczynasz realizować. Zastanów się czy faktycznie jest to coś na czym Ci zależy, czy może jest to "czyjaś" wizja, nie będąca Ci do niczego potrzebna? A może do tej pory planowałaś za dużo i nie mogąc się z tym uporać odpuszczałaś? Być może Twoje cele były jedynie luźnymi hasłami, które niewiele mówiły nawet Tobie?
Po drugie planuj realnie, bez złudzeń, nie za dużo. Nie stawiaj sobie wygórowanych celów, które już na etapie planowania Cię przerażają. Zwykle przeceniamy swoje możliwości na jeden dzień, a nie doceniamy tego co jesteśmy w stanie zrobić w dłuższym okresie czasu. Jeśli do tej pory nie potrafiłaś znaleźć 10 minut dziennie na czytanie
książki, założenie "od teraz będę czytała jedną książkę tygodniowo" jest
utopią. Nie poświęcając do tej pory nawet pół godziny tygodniowo na
naukę języka, nie licz, że nagle zaczniesz się uczyć regularnie po godzinie dziennie, bo tak sobie zaplanowałaś. Lepiej zacząć o małych kroków, a te male kroki w dłuższym okresie czasu dadzą więcej niż myślisz. Sama popełniałam ten błąd. Planowałam na jeden dzień dużo więcej niż byłam w stanie faktycznie zrobić. Kończyło się niezrealizowanymi punktami, frustracją i ostatecznie odpuszczaniem, a wystarczyło zaplanować mniej.
Po trzecie zastanów się nad swoimi możliwościami. Jedni wolą pracować od rana, inni wieczorami. Weź po uwagę swój dobowy rytm, obowiązki w pracy i w domu, ale przede wszystkimi możliwości czasowe. Nie planuj ciężkich treningów na wieczór, jeżeli po całym dniu marzysz jedynie o rozłożeniu się na kanapie. Może wymagający trening zaplanuj na weekendowy poranek, a wieczór w tygodniu poświęć na coś relaksującego typu joga? Jeśli wstajesz wcześnie rano, to nie zakładaj 3h pracy wieczorem nad tekstem. Pisz przez godzinę, a później połóż się o normalnej porze spać. Sen jest bardzo ważny. Może siadanie do pracy po południu to nie najlepszy czas dla Ciebie i lepiej wygospodarować coś od rana, a mniej wymagające zajęcie z poranka przenieść na godziny kryzysu?
Po czwarte nie rezygnuj przy pierwszej porażce. Nie poddawaj się, jeśli coś nie poszło według planu, nie rób sobie wyrzutów, nie wpędzaj w poczucie winy. Masz prawo mieć gorszy dzień, tydzień czy miesiąc. Może wystarczy trochę przeorganizować swoje plany? Kiedy zdarzają się takie gorsze dni zrób plan minimum. Jedno najważniejsze zadanie, choćby w minimalnym zakresie. Bardzo prawdopodobne, że jeśli już to zrobić, nabierzesz motywacji by działać dalej. A nawet jeśli nie, to jest satysfakcja z wykonania zadania. Masz poczucie, ze ten dzień nie jest zmarnowany.
Po piąte nie nastawiaj się na szybkie efekty. Nie wszystko możemy osiągnąć na już, niektóre plany wymagają czasu. Tutaj powrót do punktu pierwszego - myśl realnie i tak planuj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy zostawiony komentarz :)