Muszę w końcu wziąć się do roboty!
Źródło: www.taraburner.com
Tymczasem przyszła pora na naszą kicie. Wczoraj została wysterylizowana. Bidula... Tak, wiem, najpierw skazuję kota na taki zabieg, a później się użalam. Jednak teraz, kiedy już widziałam, jak to wygląda, to nie wiem czy podjęłabym taką samą decyzję. Gdyby nie to, że zmusiła nas sytuacja (ruja co dwa tygodnie jest jednak męcząca i dla nas, i dla kota), to może dalej byśmy zwlekali. Może też wpłynie to pozytywnie na masę naszego kotka, kiciula jest bardzo chuda i mamy nadzieję, że teraz troszkę przytyje.
Od wczoraj się zasłuchuję...
Sophie Zelmani - Stay with my heart
Sophie Zelmani - Stay with my heart
Szczerze? Współczuję troszkę... pamiętam to uczucie, kiedy sama sobie obiecywałam, że przysiądę, napiszę... a nic z tego nie wychodziło... :( W końcu jak miałam zapieprz, to i praca się napisała... oczywiście złożyłam ją w ostatni możliwy dzień do dziekanatu :D
OdpowiedzUsuńBoże... ale ja się cieszę, że mam to już za sobą... Tobie również życzę byś czym prędzej uporała się z tym i miała spokój :)
Jak pracowałam, to znacznie łatwiej było mi sie zmotywować. Teraz jest coraz trudniej, ale nie mam wyjścia. Chcę miec to z głowy.
UsuńU mnie też bezproduktywnie. Miałam ćwiczyć, dużo czytać, uczyć się języków i nic :/
OdpowiedzUsuńAno właśnie, ciężko idzie. Jeszcze z angielskiego coś tam ruszę, ale nic poza tym. Wczoraj np. Pół dnia przesiedziałam nad szablonem bloga...
UsuńJa też strasznie przeżywałam i żałowałam decyzji o sterylizacji. Teraz po ponad miesiącu od niej widzę i że kotu lepiej jest i że my mamy spokój i od rujek i od myśli o raku. To była dobra decyzja, choć widok męczącego kota przytłacza. Jakbyś miała jakieś pytania, których ja miałam całą masę a nie miałam komu zadać pisz do mnie:) w miarę możliwości pomogę.
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńKicia powoli dochodzi do siebie,szycie ładnie się goi, teraz nosi już tylko kubraczek. Jedyne co to my mamy za miękkie serce, miala spać w przedpokoju i co? W wczoraj tak sie wtopiła w kołdrę, że została...
Dobrze, że to zrobiłaś, odkładanie mogłoby źle się skończyć. Koleżanka odkładała, ruja była podobnie jak u Twojej kotki co 2-3 tygodnie i bidula się nabawiła ropomaciczy. :/ Za kilka dni kotka dojdzie do siebie i nie będzie problemu.
OdpowiedzUsuńA Tobie wysyłam wirtualne kopniaki! Bierz się do pisania!
Wiem, że to dla jej dobra. Bałam się jakiś guzów właśnie.
UsuńDzięki za kopniaki, dziś działam. :)
Tak z miesiąca na miesiąc zawodze...
OdpowiedzUsuńMoże każdego miesiąca zrobić jedną rzecz? Na pewno nie jest tak źle.
UsuńNo to masz sierpień do napisania. Co się odwlecze, to nie uciecze. :)
OdpowiedzUsuńPocieszyłaś mnie. :D
Usuńwiem że jest ciężko. mi tez było. ale jak napiszesz pół strony to jest malutki kroczek do przodu. Zycze powodzenia. pozdrawiam D.
OdpowiedzUsuńDzięki. :)
Usuń