Oglądając dzisiejsze Pytanie na śniadanie uwagę przykuła dyskusja na temat dawców szpiku kostnego. W studio pojawiła się 13-letnia dziewczynka, która chorowała na białaczkę i jej "bliźniaczka" - dawca. Po dwóch latach od przeszczepu miały one okazję w końcu się spotkać.
Fundacja DKMS Polska pozwala na poznanie się dawcy i biorcy, ale dopiero po dwóch latach od przeszczepu komórek macierzystych. Anonimowość wynika z ochrony danych osobowych. Do tego czasu dawca może dowiadywać się o stan zdrowia pacjenta, może również nawiązać z nim kontakt pisemny. Są jednak kraje, gdzie takie poznanie jest niemożliwe. W Belgii, Francji, Holandii, Włoszech czy Hiszpanii możliwy jest jedynie kontakt anonimowy, a w Brazylii, Finlandii, Wielkiej Brytanii i Szwajcarii nie istnieje żadna możliwość kontaktu dawcy i biorcy. Oczywiście zgłaszając się jako dawca nie wiemy z jakiego kraju będzie pochodził nasz biorca.
Według statystyk, szanse na wyzdrowienie pacjenta po przeszczepie szpiku wynoszą od 40 do 80%. Transfer komórek macierzystych odbywa się podobnie jak transfuzja krwi. Przeszczepione komórki są transportowane przez krew w organizmie i samodzielnie umieszczają się w szpiku kostnym pacjenta. Tym sposobem powstają nowe, zdrowe komórki krwi. Komórki macierzyste można pobrać od dawcy na dwa sposoby: poprzez pobranie z krwi obwodowej (stosowane w 80% przypadków) lub pobranie z talerza kości biodrowej. Dawca może wybrać metodę, ale musi być przygotowany na oba sposoby pobrania komórek, ponieważ są przypadki, kiedy ze względów medycznych preferuje się tylko jedną z metod. Dla dawcy u którego szpik jest pobierany z talerza biodrowego wiąże się to z 3-dniowym pobytem w szpitalu i zabiegiem pod narkozą. Jeśli chodzi o ryzyko bólu, to występuje on podczas pobierania i zazwyczaj ustępuje po kilku dniach.
Teraz siedzę, czytam i myślę. Chyba zarejestruję się na stronie DKMS. Jeśli jest szansa komuś pomóc, to dlatego tego nie wykorzystać? Czym jest odrobina bólu, jeśli chodzi o życie?
Jesteście zarejestrowani jako dawcy szpiku kostnego?
Może spotkaliście się z tym w bliskim otoczeniu?
U mnie, w jednej z galerii handlowych, DKMS zorganizowała akcję, podczas której można było się zarejestrować. Okazało się, że szwagier mojego kolegi z podstawówki ma białaczkę, także właśnie dla niego (i nie tylko) ta akcja była u nas zorganizowana. Poszliśmy tam z mężem, niestety ja nie mogę być dawcom szpiku ani krwi - za mało ważę, natomiast mój mąż się zarejestrował. Ja ze swojej strony wsparłam fundację 1% podatku.
OdpowiedzUsuńMiało być "dawcą" ;]
Usuń