Goście mieli rację mówiąc, że ciągle się uśmiechaliśmy. Oby ten uśmiech, widoczny praktycznie na każdej fotografii, nigdy nie schodził z naszych twarzy.
"... i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że Cię nie opuszczę aż do śmierci.
Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci."
"... przyjmij tę obrączkę, jako znak mojej miłości i wierności,
w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego."
Nasza samodzielnie przystrojona "kareta". :)
Pięknie. I mercedes dobry! ;)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny bukiecik, taki delikatny, zupełnie w moim guście... Czy to eustomy? :)
OdpowiedzUsuńTak Kasiu, to eustomy. Dałam D. zdjęcie na wzór i sam zamawiał. :) Siostra jako świadkowa, miała taki tylko mniejszy.
OdpowiedzUsuńJa mialam eustomy w bukietach na sali :)
OdpowiedzUsuńChętnie zobaczyłam resztę zdjęć. :) Jeszcze raz gratuluję i oby rzeczywiście te uśmiechy zawsze Wam towarzyszyły. :)
OdpowiedzUsuńale pięknie, aż gęsiej skórki dostałam, wzruszają mnie takie zdjęcia
OdpowiedzUsuńAby cały Wasze życie było tak piękne jak ten wspaniały dzień. :)
OdpowiedzUsuńCały czas lubię wracać do naszego ślubu, za każdym razem z uśmiechem na twarzy i niedowierzaniem, że na prawdę jesteśmy już po, że doszliśmy do tego momentu, zdecydowaliśmy się na taki ważny krok w życiu... no i idziemy razem dalej.
OdpowiedzUsuńOby Wam też uśmiech nie znikał z twarzy na wspomnienia tych chwil =]